Witam, od niedawna jestem szczęśliwym posiadaczem soczewek firmy Johnson, niestety nie jestem do końca przekonany czy są prawidłowo dobrane. Moja wada to -5,75 w lewym oku i -6,25 w prawym a soczewki zalecone przez doktora to -6,50 na prawe oko. To mój pierwszy kontakt z soczewkami i wiem że trzeba się do nich przyzwyczaić, ale w prawym właśnie oku cały czas dręczy mnie efekt rozmazania, nie jestem pewien czy rozmywa się cały obraz czy powstaje plamka, ale tak czy siak powoduje to duży dyskomfort. Co ciekawe jak jestem na zewnątrz w zasadzie nie odczuwam żadnych problemów związanych z prawym okiem, ogólnie tam gdzie więcej słońca tam lepiej widzę ale to pewnie kwestia przyzwyczajenia oczu do soczewek w zaciemnionych miejscach. Z lewym okiem wszystko w porządku, widzę lepiej niż prawym i nie wydaje mi się by coś było z tamtą soczewką nie tak. I tu moje pytanie, czy taka mgiełka to efekt tego że soczewka mimo wszystko jest za mocna czy oko musi się dłużej adaptować? Nosiłem je jakieś 5 dni, parę godzin dziennie więc jeszcze sporo przede mną aczkolwiek rozmazanie jest tak nieprzyjemne że ciężko funkcjonować w bliskim otoczeniu. A jeśli to kwestia mocy, to czy jest sens kupować przez internet soczewki -6,25 dioptrii? Jest ich bardzo mało na rynku a 6,00 już próbowałem i efekt był niestety negatywny. Mam nadzieję że nie namieszałem zbytnio i ktoś rozwieje moje wątpliwości