Ogólnie to trudno powiedzieć coś konkretnego bo jest za duzo parametrow od ktorych to zalezy.
Spotkalem sie juz z tym, ze okulisci nie mierza (mowie tutaj o asymetrii twarzy) rozstawu zrenic dla lewego i prawego oka osobno tylko podaja jeden rozstaw co w wielu przypadkach jest bledne. To optyk mierzy dokladny rozstaw zrenic i wedlug niego wykonuje okulary. Informacja na recepcie o rozstawie to raczej dane ktore informuja dla jakiego rozstawu bylo wykonane badanie (nie zawsze ale z reguly). Zalozmy ze optyk podzielil rozstaw w starszych okularach na 2 wiec wyszlo za pierwszym razem : 34 mm a za drugim 32.75 mm (co jest zastanawiajace... jak to ustawil to nie wiem, centruje sie co do 0,5 mm).
W dawnych okularach nie bylo dolegliwosci wiec przyjme ze byly ok. W przypadku nowych wywolano pryzmatycznosc
pryzmat [pdptr]=przesuniecie [cm] * |moc soczewki| [dptr]
pryzmat=0,125 * 0,5
pryzmat=0,0625
Wniosek taki ze nie ma prawie nic... W dodatku jest baza skroń, przy ktorej norma jest do 0,5. Powiedzialbym, ze to nie ma znaczenia ale sam fakt: pomiar rozstawu jest dosc zastanawiający. Moze to wynikac ze sposobu pomiaru (do czego sie mierzy i czym sie mierzy). To byl pomiar w poziomie...
... a w pionie?
tutaj telerancja jest duzo mniejsza a jest czesto ignorowane przez optykow i srodek optyczny ustawia sie na srodku geometrycznym. To rowniez moze powodowac dyskomfort.
Przychylam sie do sugestii Lemura ze moze cos bylo nie tak w starch okularach i uklad wzrokowy sie do tego po prostu przyzwyczail dlatego teraz jest taki problem. Dodatkowo duze znaczenie ma wiek. Im starszy tym gorzej sie adaptuje.